Jako mała dziewczynka uwielbiałam oglądać filmy , na których
pokazywano dekorowanie i malowanie bombek. Krótkie felietoniki puszczane w TV z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Pamiętam skupione kobiety i
ich zręczne ręce malujące na szklanych bańkach piękne kwiatowe wzory. Pędzle
zanurzone w farbie śmigały jak w tańcu
ukazując oczom widza niesamowity obraz
wspaniałego rękodzieła. Ile wprawy, lat
praktyki i tysięcy pomalowanych bombek musiała mieć na swoim koncie osoba wykonująca tę pracę. Marzyłam o takim malowaniu. Dzisiaj mogę przyznać jak niezwykłe i przyjemne jest to zajęcie.
Oto moje pierwsze bańki w stylu vintage, co prawda wykonane
metodą decoupage’u, ale oprócz naklejenia
słodkich obrazków dodałam im postarzające spękania, kilka własnych kropek i kresek i dużo, dużo serca.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających.
o o o o o o o Galla. o o o o o o o
Napracowałaś się, Kobietko:), ale cudne są! Warto było:)
OdpowiedzUsuńbuzi!
Przepiękne - kawał dobrej roboty!!
OdpowiedzUsuńPiękne:)) Ja się kiedyś zraziłam do bombek, ale coraz bardziej mnie kuszą:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
Dzięki, rzeczywiście dużo pracy, ale ciekawość jeszcze większa. Następne już czekają w kolejce. najtrudniej o pomysł. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAaaaale śliczne ! Chce takie, i co teraz ? :P
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę ,że Ci się spodobały. Napisz do mnie. Adres jest w "wyświetl mój pełny profil". pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFantastycznie wyszło! Jakiego spękacza użyłaś i jak to zrobiłaś, że nie spłynął?
OdpowiedzUsuń