Nie ma
żadnych wątpliwości: wiklinowe fotele to był bardzo dobry wybór. Na mojej
werandzie wyglądają jak stworzone do tego miejsca. Białe kwiaty petunii i
wszędzie wdzierające się liście winnych krzewów są doskonałym tłem dla koronkowych splotów siedzisk. Lubię taką
właśnie wiklinę: szeleszczącą, romantyczną,
ekologiczną. Ale gdy rozstawiłam komplecik i nań popatrzyłam, to jednak pomyślałam,
że ta czysta ekologia trochę nijaka. Wzięłam więc pędzel, bejcę i pomalowałam
na biało.
Co z tego
wyszło? Malowanie wikliny jest nie lada
wyzwaniem i taka decyzja… wiecie, fotele trochę kosztują… Pędzel drżał w dłoni , ale doprowadziłam wszystko do szczęśliwego finału. Popatrzyłam na efekt przemiany i wydałam werdykt: w nowej, białej odsłonie, fotele wyciszyły i uspokoiły nastrój na werandzie. Wprowadziły idealny klimat relaksu i odpoczynku. Jednym słowem jest dobrze! Mam nadzieję, że zabezpieczenie plecionek bejcą przedłuży ich żywot i urodę dodatkowo o sezon, a może nawet i dwa?
Fot. Jolanta Czuksanow
Uwielbiam wiklinę,mam jej w domu bardzo dużo, ale takich pięknych foteli nie mam.
OdpowiedzUsuńW bieli wyglądają jeszcze piękniej:)
Miłego weekendu:)
Dziękuję, cieszę się, że mamy podobne zapatrywania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChyba takie same fotele kupiłam ostatnio mojej mamie. Czy przypadkiem to gospodarstwo wikliniarskie w którym byłaś nie znajduje się w Lesznie?
OdpowiedzUsuńPięknie je pobieliłaś:)
pozdrawiam Aga
Ha, ha. A to dopiero. Tak, byłam w Lesznie, to kawałek ode mnie. Właścicielkę poznałam na targu w Grodzisku Maz. kupując u niej koszyki, a po fotele rzeczywiście pojechałam do gospodarstwa- to był większy zakup. Bardzo fajne miejsce i niesamowicie sympatyczni ludzie. Dzięki Aga, że napisałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Poznałam to gospodarstwo, mam do niego dość blisko:) Uwielbiam tam jeździć, Ci ludzie już trzecie pokolenie uprawiają wiklinę. Mam do nich ogromny szacunek, są bardzo pracowici i naprawdę mili:) Mam w domu całą masę koszyków od nich, zawsze jak po coś pojadę to wracamy obładowanym samochodem, bo nie potrafię się powstrzymać od zakupów:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Aga
Pięknie fotel wygląda, a ja nie mam odwagi na pomalowanie swojego:( Ciekawa jestem jaka to była bejca? ja myślałam tylko o akrylowej farbie:) Pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuń