Motyw niezapominajek z malowanej półki powrócił do mnie z kolejnym
miłym zamówieniem. Tym razem miałam przemienić
lustro. Zamówienie starocia przez internet niesie ze sobą wiele niepewności i ryzyka. Czy dotrze w całości? Już
zdjęcie ofertowe uchylało rąbka tajemnicy pękniętej szyby. Odpuściłabym sobie, gdyby
nie urzekł mnie kształt sędziwej ramy. Zamówione – dostarczone.
I wtedy się okazało, że najgorsze przede mną, bo lustro dotarło przyprószone nie siwizną wieku, ale pyłem drzewnym po wyżeraczach kornikowych i o zgrozo może jeszcze w niej bytujących. I co teraz? I co teraz?
I wtedy się okazało, że najgorsze przede mną, bo lustro dotarło przyprószone nie siwizną wieku, ale pyłem drzewnym po wyżeraczach kornikowych i o zgrozo może jeszcze w niej bytujących. I co teraz? I co teraz?
-Robali
trudno się pozbyć. Najlepiej spalić.- zawyrokował poproszony o opinię stolarz .
-Nigdy!!! Nie ma takiej opcji.
W końcu przypomniał sobie kogoś, kto jak to określił „GAZUJE” robale.
Udałam się pod wskazany adres : „ Za lasem w prawo, wzdłuż wierzbowej drogi , do modrzewiowego
płotu, a potem to już znajdę… a jak nie, to zapytać w sklepie ”.
Wybawca lustra okazał się szalonym plastykiem, a na dodatek niezwykle
sympatycznym właścicielem starej koziarni, w której zamieszkał razem ze
swą niecodziennych rozmiarów brodą. Może
kiedyś opiszę na czym polega sztuka takiego rozmieszczenia pałacowych sprzętów,
mebli i kaflowego kominka z pięknie
rzeźbionym gzymsem, by stare kozie locum zamienić w stylowe mieszkanie. Tę znajomość zachowam w
szufladce „nietypowe zdarzenia”.
Tak naprawdę nie wiem,
czy w ramie rzeczywiście tętniło bogate życie wewnętrzne. Nawet jeśli, to
kilkudniowy proces pozbywania się
ewentualnych mieszkańców oczyścił
atmosferę. Rama cała i zdrowa wreszcie w moim warsztacie.
Teraz moja kolej! Czyszczenie, bejcowanie , ozdabianie, woskowanie, wizyta u
szklarza.
I oto jest lustro... Piękne i nowe.
A do tego jeszcze z odbiciem swojej i mojej
historii .
![]() |
Foto Jolanta Czuksanow |
Piękne, bardzo delikatne. Bardzo ładnie ozdobione - tak minimalistycznie a pięknie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Uroczy motyw niezapominajkowy.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za uznanie. Mam nadzieję dostać wkrótce zdjęcia z docelowego miejsca pobytu lustra. Zobaczymy jak się tam prezentuje.Pozdrawiam serdecznie moje nowe koleżanki.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem...
OdpowiedzUsuń&
Pozdrawiam Serdecznie!
Przepiękne rzeczy Pani robi!
OdpowiedzUsuńBlog niesamowity, z przyjemnością go przeglądam.
Serdecznie pozdrawiam
Jacek! Dzięki za miłe słowa i za pamięć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKlaudia, ciesze się,że mnie znalazłaś. Teraz i ja będę Cię z przyjemnością odwiedzać. Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuń